Pomysł na to ciasto nie jest mój. Asieńka z Poznania przed samym moim wyjazdem pochwaliła się, że ma genialny przepis na ciasto, które choć wydaje się podejrzane smakuje wybornie. Wysłała mi spis składników, a ja zaczęłam kombinować jak by go tu urozmaicić i przerobić na wersje wegańską. Muszę przyznać, że nie wytrzymałam i jak tylko ciasto było gotowe zjadałam całkiem spory kawałek, mimo iż miało czekać w formie nienaruszonej do wieczora. Ciasto to jest prezentem dla mojego przyjaciela, znanego wielbiciela wszystkiego co słodkie (również kobiet). Przyjaciel po kilku latach poszukiwań mieszkania idealnego znalazł to czego szukał. Przez ten czas obejrzeliśmy tysiące ofert i naprzykrzyliśmy się niejednemu agentowi. W pewnym momencie zaczęły nawet krążyć legendy o człowieku który szuka tego co nie istnieje. I kiedy wszyscy żeśmy już zwątpili, a nawet stwierdzili, że tego ideału jeszcze nie wybudowano, znalazło się lokum spełniające większość wymagań przyjaciela, jednym słowem znaleźliśmy perełkę. Co prawda oferta była nam znana, kiedyś odpadła z powodu ceny, ale ponieważ co trzeba przyjacielowi przyznać negocjatorem jest rewelacyjnym po półtora roku właściciele się ugięli. Widać kryzys niektórym sprzyja. Tak więc w ramach wielkiej radości, a nawet ulgi postanowiłam łakomczuchowi zrobić przyjemność, podwinęłam rękawy i zabrałam się do testowania "asiowego" przepisu. Podsumuję jednym słowem - WARTO! Warto zgrzeszyć ponieważ kompozycja gryki, czekolady i jagód z dodatkiem orzechów włoskich zrobiła mi dobrze, na głowę i na duszę, jak zareaguje przyjaciel dam znać po weekendzie :).
ilość na tortownicę o średnicy 25 cm, 180 st C, termoobieg, 45 minut
ciasto
1 kubek kaszy gryczanej
1/2 kubka cukru (wykończyłam cukier puder) - w mojej wersji ciasto nie jest bardzo słodkie
1/2 kubka mąki żytniej
1 tabliczka gorzkiej czekolady (ok 100 gr) u mnie 85%
2 banany
2 łyżki kakao
2 łyżeczki cynamonu
6 łyżek oleju kokosowego albo innego tłuszczu
150 gr orzechów włoskich
2 szczypty soli morskiej
polewa
200 ml konfitury jagodowej (1 mały słoiczek) - przepis w przyszłym tygodniu
1/2 kubka słodu (może być miód, syrop z agawy albo syrop klonowy)
4 łyżki wody
1 łyżeczka agaru
+ orzechy do przybrania
Kaszę gryczaną gotujemy ze szczyptą soli i łyżeczką cynamony w stosunku 1:2. Kiedy zmięknie, a nawet lekko się rozgotuje przekładamy do miski i pozostawiamy do ostygnięcia. Następnie dodajemy cukier i za pomocą ręcznego blendera miksujemy na gładką masę. W niewielkim rondelku lub w kąpieli wodnej roztapiamy czekoladę z tłuszczem, drugą łyżeczką cynamonu i kakao, cały czas mieszając aby nie przypalić. Do masy gryczanej wlewamy tłuszcz z czekoladą oraz dodajemy czubatą łyżkę konfitury jagodowej, całość dokładnie mieszamy za pomocą drewnianej łyżki. W osobnym naczyniu miksujemy banany z drugą szczyptą soli na puszysty mus. Banany mieszamy z ciastem powoli, systematycznie dosypując mąkę, aż powstanie jednolite ciasto o luźnej, lekko płynnej konsystencji. Blachę wykładamy papierem do pieczenia i przekładamy ciasto, wyrównując wierzch. Wstawiam do nagrzanego na 180 st C piekarnika i pieczemy około 45 minut. Po ostudzeniu gotowy placek wkładamy na kilka godzin do lodówki.
Przed podaniem przygotowujemy jeszcze polewę. W niewielkim rondlu mieszamy resztę konfitury ze słodem i 4 łyżkami wody. Podgrzewamy powoli cały czas mieszając, utrzymując temperaturę na granicy zagotowania. Dodajemy łyżeczkę agaru i całość dokładnie mieszamy. Tak powstałym sosem dokładnie lub wedle fantazji polewamy ciasto, dodając jako dekorację włoskie orzechy. Można włożyć jeszcze na godzinę do lodówki aby polewa stężała lub podawać na świeżo.
MNIAM MNIAM :) i jak tu dbać o linię ...
PS. Moja konfitura jest wytrawna, mało w niej cukru, za to pełna jest imbiru i innych korzennych przypraw. Jeżeli korzystacie z gotowej konfitury podejrzewam, że potrzebne będzie mniej cukru ale za to więcej przypraw - polecam imbir właśnie.
ilość na tortownicę o średnicy 25 cm, 180 st C, termoobieg, 45 minut
ciasto
1 kubek kaszy gryczanej
1/2 kubka cukru (wykończyłam cukier puder) - w mojej wersji ciasto nie jest bardzo słodkie
1/2 kubka mąki żytniej
1 tabliczka gorzkiej czekolady (ok 100 gr) u mnie 85%
2 banany
2 łyżki kakao
2 łyżeczki cynamonu
6 łyżek oleju kokosowego albo innego tłuszczu
150 gr orzechów włoskich
2 szczypty soli morskiej
polewa
200 ml konfitury jagodowej (1 mały słoiczek) - przepis w przyszłym tygodniu
1/2 kubka słodu (może być miód, syrop z agawy albo syrop klonowy)
4 łyżki wody
1 łyżeczka agaru
+ orzechy do przybrania
Kaszę gryczaną gotujemy ze szczyptą soli i łyżeczką cynamony w stosunku 1:2. Kiedy zmięknie, a nawet lekko się rozgotuje przekładamy do miski i pozostawiamy do ostygnięcia. Następnie dodajemy cukier i za pomocą ręcznego blendera miksujemy na gładką masę. W niewielkim rondelku lub w kąpieli wodnej roztapiamy czekoladę z tłuszczem, drugą łyżeczką cynamonu i kakao, cały czas mieszając aby nie przypalić. Do masy gryczanej wlewamy tłuszcz z czekoladą oraz dodajemy czubatą łyżkę konfitury jagodowej, całość dokładnie mieszamy za pomocą drewnianej łyżki. W osobnym naczyniu miksujemy banany z drugą szczyptą soli na puszysty mus. Banany mieszamy z ciastem powoli, systematycznie dosypując mąkę, aż powstanie jednolite ciasto o luźnej, lekko płynnej konsystencji. Blachę wykładamy papierem do pieczenia i przekładamy ciasto, wyrównując wierzch. Wstawiam do nagrzanego na 180 st C piekarnika i pieczemy około 45 minut. Po ostudzeniu gotowy placek wkładamy na kilka godzin do lodówki.
Przed podaniem przygotowujemy jeszcze polewę. W niewielkim rondlu mieszamy resztę konfitury ze słodem i 4 łyżkami wody. Podgrzewamy powoli cały czas mieszając, utrzymując temperaturę na granicy zagotowania. Dodajemy łyżeczkę agaru i całość dokładnie mieszamy. Tak powstałym sosem dokładnie lub wedle fantazji polewamy ciasto, dodając jako dekorację włoskie orzechy. Można włożyć jeszcze na godzinę do lodówki aby polewa stężała lub podawać na świeżo.
MNIAM MNIAM :) i jak tu dbać o linię ...
PS. Moja konfitura jest wytrawna, mało w niej cukru, za to pełna jest imbiru i innych korzennych przypraw. Jeżeli korzystacie z gotowej konfitury podejrzewam, że potrzebne będzie mniej cukru ale za to więcej przypraw - polecam imbir właśnie.