czwartek, 15 sierpnia 2013

smarowidło CHILI/OLIWKI/TOFU

Lepioszka występuje w całej Azji Centralnej, właściwie jak dobrze się postarać już za naszą wschodnią granicą znajdą się domy gdzie zamiast tradycyjnego chleba podawane będę chlebowe placki bez drożdży. W zależności od kraju mają różny skład, choć niezmienna pozostaje mieszanina mąki, tłuszczu i wody jako bazy wyjściowej. Spotkałam się z odmianami na mące pszennej, jęczmiennej czy żytniej, z dodatkiem piwa lub mleka. Również kraje Azji Mniejszej kultywują tradycję placków chlebowych choć pod inną nazwą. Lepioszkę tradycyjne piecze się w piecu opalanym drewnem przyklejając placki do jego ścian, gotowe są po kwadransie kiedy to łatwo odchodzą od powierzchni pieca. W niektórych krajach odciska się na nich ozdobny ornament, w innych posypuje sezamem albo dodaje przyprawy. W mojej zaprzyjaźnionej libańskiej knajpie lepioszka występuje jako orientalny chleb i oprócz pity można ją kupić na wynos. Taka też z hummusem rządziła ostatnio w mojej kuchni, ale ponieważ zostało mi kilka oliwek marynowanych w piekielnie ostrym chili postanowiłam dla odmiany zmiksować jej (lepioszce) inne smarowidło. Okazało się na tyle udane, że w porze obiadowej z makaronem orkiszowym, świeżym szpinakiem i pomidorami zupełnie przez przypadek smarowidło zamieniło się w smakowity sos.

ilość na mały słoik ok 200ml

100 gr naturalnego tofu
14 oliwek syriana (w marynacie chili)
6 łyżek oliwy z rozmarynem
pieprz + sól do smaku

+ chleb orientalny lub makaron, pomidor malinowy i świeży szpinak

Wszystkie składniki miksujemy na gładką pastę. Możemy przechowywać w lodówce w wygotowanym słoiku do 5 dni. W wersji z lepioszką polecam nagrzać piekarnik do 180st C, i posmarowane kawałki chleba z dodatkiem ulubionych warzyw zapiec około 5 minut, aż pieczywo stanie się chrupkie, a całość przyjemnie ciepła. W wersji z makaronem polecam całość wymieszać przed podaniem w garnku, ponieważ smarowidło jest dość gęste pod wpływem ciepła ładnie rozleje się po makaronie, u mnie wszystkie warzywa dodałam surowe - ale to kwestia gustu. Smacznego!

* fotografia lepioszek została wykonana przez Kubę Czajkowskiego w Kaszgarze

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz