czwartek, 25 lipca 2013

MALINOWY placek na sabat CZAROWNIC

Wczorajszy wieczór spędziłam z moimi czarownicami, silny team pod wezwaniem pasji do życia, realizacji, ciekawości świata i nieustającego wsparcia. Znamy się od lat, zmienia się nasz stan cywilny, mieszkania, osiągnięcia i plany, ale jako sabat pozostajemy niezmienne. Staramy się spotykać regularnie, dbamy o to by w tym zakręconymi biegu przez życie z przeszkodami mieć czas dla siebie. Na rozmowy o świecie, roli tradycji, kulturze, karierze, marzeniach i lękach. Czasem przy winie, innym razem z dzbankiem herbaty lub w nowej knajpie. Wczorajsze spotkanie stało się świetnym pretekstem do zrobienia szybkiego ciasta. Z zegarkiem w ręku miałam sześćdziesiąt minut na realizację planu "perfekcyjna pani domu". Ciasto wiozłam jeszcze ciepłe, nie do końca pewna rezultatów swoich cukierniczych poczynań. Jednak ku naszej wspólnej radości wyszło super i stanowiło świetny duet ze świeżą sałatą z malinami, która stała już na stole kiedy wpadłam ździebko spóźniona. 

Maliny to moje ulubione sezonowe owoce, jestem je w stanie wpakować do każdego dania, a najchętniej pożeram je jeszcze zanim dotrę do domu. Sam ich kolor  powoduje uśmiech na twarzy i ostatnio niepodzielnie rządzi w moim życiu. Obraz w malinowej czerwieni sam z siebie wyszedł mi z pod pędzla. Energetyczny, zainspirowany wystawą Rothko (którą poszłam obejrzeć po raz drugi) uzupełniony został zakupem spodni w identycznym kolorze. Jednym słowem 100% czerwieni w czerwieni - lady in Red ...

ilość na blachę 20x30 cm, termoobieg, 200 st, 45 min.

1 kubek mąki (pół na pół gryczana z żytnią)
1/2 kubka oleju
1/2 kubka mleka roślinnego np. orkiszowego
6 łyżek cukru trzcinowego
4 łyżki jagód goji
1 łyżka soku z limonki
1 łyżka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu
szczypta soli
1 banan
1/2 opakowania malin

W dużej misce mieszamy mąkę, cukier (5 łyżek), olej, mleko, proszek do pieczenia ze szczyptą soli oraz rozgnieciony widelcem banan. Kiedy uzyskamy zwięzłe ciastko (powinno gładko odchodzić od ścianek miski) dodajemy sok z limonki, jagody i cynamon. Blachę wykładamy papierem do pieczenia, rozprowadzamy ciasto i posypujemy malinami delikatnie wciskając je w masę, wszystko obsypujemy szóstą łyżką cukru. Całość wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy ok 45 minut, w połowie proponuję przykryć ciasto papierem aby nie przypalić owoców. Można podawać na ciepło lub zimno, ze świeżymi malinami, sosem waniliowym albo łyżeczką syropu klonowego/z agawy i listkiem mięty. Smacznego!

PS. To już osiemdziesiąty post, ponad sześć tysięcy wejść i sezon malinowy w pełni. Same dobre wiadomości. DZIĘKUJĘ :)

3 komentarze:

  1. czarownice będą zadowolone! albo już były! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny placuszek :) Z sezonowymi owocami ciasta smakują najlepiej! Na taki babski sabat idealna propozycja :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciasto przepyszne!!! W ten weekend zagości w mojej kuchni!

    OdpowiedzUsuń