poniedziałek, 1 lipca 2013

lekkie śniadanie / KLEIK OWOCOWY



Są dni które wymagają bardzo lekkiego śniadania, ponieważ poranny trening nie bardzo współgra z pełnym żołądkiem. Nie zależnie od tego czy jest to joga, bieg czy medytacja, czasem zjeść coś trzeba. A zdarza się też tak, że  symfonia dźwięków dobiegających z naszego wnętrza powoduje, że skupiamy się na tym co byśmy zjedli, a nie na tym co robimy. Ostatni weekend spędziłam na fantastycznym festiwalu jogi i zdrowego stylu życia w Sopocie. Odkryłam genialną acro jogę czyli współpracę z partnerem, pokazałam koleżance ashtangę, robiłyśmy vegan life cooking i schodziłam kilometry po plaży. Standardowo wstawałam o świcie,  czyli za wcześnie na odpuszczenie sobie śniadania (praktyka zaczynała się o 11), ale za późno na standardowy posiłek.  Z drugiej strony post do 13 mi się nie uśmiechał :). Kleik ryżowy jest stałą pozycją w moim jadłospisie. Działa rozgrzewająco, jest lekko strawny, neutralny i szybki w realizacji. Łatwo można go też zabrać ze sobą, wiec przy nomadycznym stylu życia sprawdza się idealnie. Robi za śniadaniową bazę i rozwiązuje częste problemy z cyklu - czym nakarmić wegankę. Kleik może się kojarzyć z dzieciństwem i archaicznym acz bardzo skuteczny sposobem na leczenie problemów z żołądkiem, w wersji z dodatki jest super smacznym, super lekkim i świetnym pomysł na początek (lub koniec) dnia. ENJOY!

ilość na jedną porcję

1 kubek wody lub mleka roślinnego
4 łyżki kleiku ryżowego 
małe jabłko lub 1 filiżanka dowolnych owoców

opcjonalnie i jak kto lubi

1 łyżka słodu (syrop z agawy lub syrop klonowy)
1/2 łyżeczki cynamony
szczypta imbiru
2 łyżki ziaren / drobno posiekanych orzechów / bakalii

Zagotowujmy wodę/mleko razem z drobno posiekanym jabłkiem (lub innymi owocami) i przyprawami. Następnie wsypujemy kleik, cały czas mieszając gotujemy 2 minuty aż zgęstnieje. Przekładamy do miski i dodajemy ulubione/dostępne dodatki i słód. Smacznego i owocnego treningu :)

PS. Kleik w komplecie z reliefami świątyni Angkoru w Kambodży - medytowałam przed nimi długie godziny, od świty do zmierzchu przez trzy dni. Magiczne miejsce, o ile poświęci mu się trochę czasu i chęci. Po za utartymi szlakami i głównymi Watami można znaleźć perełki.

1 komentarz: