Spaghetti classico to molto
czasu w kuchni. To zapach pomidorów w całym domu. To godziny wolno
gotującego się sosu i długa selekcja staranie dobranych składników. Jak
wspominałam moja babcia nie lubi w kuchni orientu. Curry i miso to dla
niej fascynujące elementy dalekich kultur, ale zupełnie obce smaki.
Chciałam więc uraczyć ją czymś na wskroś europejskim, a wiem, że włoską
kuchnie ceni wysoko. Wstałam więc wcześnie w niedzielny poranek i
stanęłam do garów. Pomalutku, powolutku sos dochodził prawie 4 godziny,
był esencjonalny, głęboki i bardzo wytrawny. To nie jest danie dla
leniwych, ale na pewno świetne ćwiczenie cierpliwości. Mogę też obiecać,
że nagroda jest warta grzechu - w moim przypadku babcia poprosiła o
dokładkę (a to nie lada komplement).
ilość na dwie porcje
400 g pomidorów malinowych
2 łyżki ziół prowansalskich z chilli (mam gotową mieszankę ale normalnie na 2 łyżki klasycznych ziół wypada 1/3 łyżeczki chilli)
3 ząbki czosnku
świeży pieprz + sól morska
150 ml wytrawnego białego wina
Pomidory
parzymy, obierany ze skóry i kroimy w drobną kostkę, następnie
przekładamy do garnka o grubym dnie, dodajemy posiekany czosnek, sól i
pieprz (po około pół łyżeczki) oraz zioła. Przykrywamy i na bardzo
wolnym ogniu od czasu do czasu mieszając gotujemy przez około trzy
godziny, co pół godziny podlewając winem. Po około dwóch godzinach
dodajemy cukier i ewentualnie dosalamy lub dopieprzamy. Zdejmujemy też
pokrywkę aby sos odparowywał.
1/2 kostki tofu marynowanego w bazylii
1 cebula
8 pieczarek
2 łyżki oliwy
sól
200 g makaronu Tagliatelle Verdi (ze szpinakiem)
+ świeża pietruszka albo bazylia do przybrania i kilka kromek chleba do wytarcia talerzy
+ świeża pietruszka albo bazylia do przybrania i kilka kromek chleba do wytarcia talerzy
Kiedy
sos dochodzi, zajmujemy się makaronem i pieczarkami z tofu. Makaron
gotujemy w dużym garnku z mocno osoloną wodą na al dente. Pieczarki kroimy w
plastry, tofu w kostkę, a cebulę w pióra, wszystko smażymy na oliwie ze
szczyptą soli na średnim ogniu, kiedy się ze złoci przykrywamy na ok 4
minuty aby doszło. Odcedzamy makaron i nakładamy*. Proponuję duże białe
talerze i po kieliszku dobrze schłodzonego wina, a na deser może Osiem i pół Felliniego? hmmm
BON APPETIT!
* Wedle
tradycyjnej włoskiej domowej szkoły wszystkie składniki miesza się
przed nałożeniem w dużym garze, u mnie poszło warstwo. Pozostawiam to
wam - kwestia gustu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz