poniedziałek, 10 czerwca 2013

sałata BIEGACZA

Mam przyjaciela z którym czasami biegam. Pamiętam jak siedem lat temu zabrał mnie do Lasu Kabackiego, zrobiliśmy rozgrzewkę i ruszyliśmy lekkim truchtem. Po około kilometrze, no może dwóch, mój kompan najpierw wyprzedził mnie o pół kroku, potem o półtora, a następnie znikną z horyzontu. Nie, że bym była, aż tak słaba i nie miała kondycji, ale ani jeździectwo, ani joga nie dają wytrzymałościowego przygotowania do joggingu. Spokojnie doturlałam się do końca wyznaczonej trasy wykończona ze zmęczenia, ale zdopingowana do dalszej ciężkiej pracy. Kilka lat później, w pewien uroczy majowy sobotni poranek, padło hasło biegamy. Słowo się rzekło, buty na nogi i w las. I ku naszemu obopólnemu rozbawieniu, ja pobiegłam, a kolega został w tyle krzycząc i machając rękami, że może by tak wolniej. Życie bywa przewrotne: ja polubiłam bieganie, a mój kompan został nauczycielem jogi. Mimo wszystko udało nam się zrobić dwa okrążenia parku, mniej więcej 8 km, co uważam za przyzwoity wynik, wrócić i zasiąść do śniadania. Przemokliśmy do suchej nitki (co nie jest ostatnio żadnym zaskoczeniem), zmęczeni oraz mokrzy, rzuciliśmy się na jedzenia. Góra sałaty z ostrym sosem i pitą okazała się strzałem w dziesiątkę, lekko, szybko i przyjemnie. 

Przy okazji w Sztokholmie widziałam dziwną wystawę fotografii, a właściwie fotomontażu. Zdjęcia dzieci, obrobione na lalki, głównie w scenerii dżungli, nasycone kolory, mocne kontrasty, sztuczne oczy i wygładzona do perfekcji skóra. Było w tym coś niepokojącego. Godne uwagi, autor: Ruud van Empel. Enjoy.

ilość na dwie porcje

4 garści świeżego szpinaku
1/2 czerwonej papryki
1/2 opakowania kiełków
8 rzodkiewek
4 suszone figi
1/2 jabłka
sezam/gomashio

+ sos

Wszystko układamy warwami od razu na dwa talerze w kolejności: szpinak, papryka pokrojona w pióra, rzodkiewka w talarki, jabłko w słupki, figi w drobną kostkę. Na koniec kiełki, gomashio i sos. Smacznego i szerokości!

2 komentarze:

  1. Biegaczką nie jestem, ale na taką sałatkę z przyjemnością bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sałaty pycha - polecam też bez biegania i niezależenie od pory :)

    OdpowiedzUsuń