Szklany makaron ma piękną konsystencje, jest przeźroczysty,
błyszczący i niełamliwy. W Polsce często nazywany sojowym w
rzeczywistości zrobiony jest z fasoli mung. Nie wymaga gotowania,
świetnie sprawdza się w zupach i daniach smażonych. Na ogół kojarzy się z
Chinami i Japonią, choć w zupełnie różnych wersjach. U mnie ubrany
został w bardziej tajsko-malezyjską kreacje czyli limonkę, chili i
prażone orzeszki ziemne. Ciężko go podzielić jak jest suchy,
zalałam więc wrzątkiem całą paczkę i od 4 dni regularnie używam z
różnymi dodatkami. Do kompletu z rzeźbą z Pałacu Królewskiego w
Bangkoku - atrakcji jak dla mnie kuriozalnej ale pokazującej fenomeny
tajskiej kultury od podszewki.
ilość na 2 porcje
50g makaronu sojowego
1 pomidor
1/2 papryki
1 por
2 ząbki czosnku
2 łyżki sosu sojowego
1 łyżka soku z cytryny/limonki
1 łyżka oleju sezamowego
1 łyżeczka pasty czerwone curry
1/2 łyżeczki cukru trzcinowego
1 garść prażonych orzeszków ziemnych
+ liście świeżej bazylii
Wszystkie
warzywa szatkujemy i wrzucamy na rozgrzany olej.
Smażymy na średnim ogniu dodając przyprawy i cały czas mieszamy, aż wszystko się razem przegryzie.
Przykrywamy na 2-3min aby lekko zmiękło i puściło sok, a
następnie dodajemy makaron (przygotowany wedle przepisu na opakowaniu).
Lub nakładamy makaron i warzywa osobno na talerz (po 3 dniach
doszłam do wniosku, że smakuje lepiej jak wszystko jest przesmażone
razem). Dodajemy świeża bazylię, posypujemy orzechami i pałaszujmy - polecam pałeczkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz