czwartek, 9 maja 2013

śniadanie JOGINKI

Maj to dla mnie miesiąc wyjazdów, rozjazdów i przejazdów. Wczoraj śmiałam się że jedni chodzą do biura, a ja chodzę do Polskiego Busa. Spanie, projektowanie i nadrabianie zaległości opanowałam w tym wehikule do perfekcji. Ostanie i najbliższe dni wyglądają podobnie, o świcie pedałuje na drugą stronę Wisły jogować. Po drodze obserwuję budzącą się do życia Warszawę z zupełnie innej perspektywy. Potem "wrzucam na ruszt" śniadanie i ruszam w miejski maraton albo w trasę. Bidon i jego zawartość to dla mnie akumulatory, więc przyznaje się bez bicia, że o tej 5.55 rano bez zażenowania włączam blender i robię sobie dobrze, a sąsiadom robię za budzik. Dziś wersja zielona w pakiecie z Mostem Gdańskim, który w moim odczuciu jest jednym z bardziej wdzięcznych obiektów architektonicznych stolicy. Piękne modernistyczne ślimaki schodów, drewniane podłoża trakcji tramwajowej i ażury stalowej konstrukcji - czysty industrial w najlepszym wydaniu. Polecam jako temat fotograficzny albo cel spaceru, to miejsce ma swoją magię. Tym czasem pędzę w miasto.

porcja na 3/4 l

2 garści świeżego szpinaku
2 łyżki płatków
1 łyżka siemienia lnianego
1 jabłko
garść rodzynek
1/4 cytryny
2 cm imbiru
1 szklanka wody

Wszystko razem miksujemy na gładki płyn, można pić od razu, można wsiąść ze sobą. Go Green!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz