Miło jest wpaść do domu, zrzucić wszystkie torby, torebki, ładunki, zakupy i wszystko co zajmuje ręcę. Miło jest wstawić czajnik na herbatę, otworzyć ulubione wino i wyciągnąć z lodówki coś bardzo dobrego, bardzo słodkiego i bardzo wyczekanego. Małe niespodzianki nawet jeżeli robimy je sobie sami są czasem potrzebne. Lubię niebanalne zestawienia, kobiety w męskich garniturach, antyki w betonowych wnętrzach i czekolade z pieprzem. Myślę, że nasze ograniczenia zaczynają się tam gdzie kończy wyobraźnia. Miałam wspaniałą prababcie, bardzo elegancą, z niewyparzonym językiem i operowym głosem. Prababcia powtarzała mi, że mogę robić co dusza zapragnie, o ile będę to robić w zgodzie ze sobą, a pradziwa dama wie jak nosić i smoking i suknie balowe, umie kantować w pokera i upiec szarlotkę. Tak babcia miała fantazję. Słabość do męskiej garderoby jak i zapachów została mi do dziś, nie mówiąc już o tym, że to dzięki niej jestem tu gdzie jestem. Prababcia nie była łatwa, bywała miła i zawsze elegancka. Nie tolerowała prostych rozwiązań, drażnił ją banał i głupota. Prababcia uwielbiała gorzką czekoladę, ten deser jest dla niej, kakao, pieprz i aronia - z klasą i delikatnie pod prąd.
ilość na blachę 20x30 cm, około sześć porcji, czas stygnięcia minimum noc
1 szklanka mleka sojowego w proszku
2 czubate łyżki oleju kokosowego
1/4 szklanki wody
1/2 szklanki cukru trzcinowego
4 czubate łyżki gorzkiego kakao
1 słoiczek konfitury z aroni (ok 200ml)
1/2 szklanki soku z jagód lub winogron (wytrawnego)
+ twarda gruszka, pieprz lub chilli, świeży imbir
W rondlu o grubym dnie, na małym ogniu podgrzewamy mleko w proszku, kakao, cukier, olej i wodę. Mieszamy do osiągnięcia jednorodnej, gładkiej masy (nie doprowadzamy do wrzenia). Zestawiamy z ognia i dodajemy aronię oraz sok, dokładnie mieszamy i przekładamy na płytką blachę. Studzimy i umieszczamy w lodówce do stężenia minimum na 8 godzin. Serwujemy na plastrach gruszki, ze świeżo startym imbirem, chilli lub pieprzem w towarzystwie czerwonego wina. Dla mnie idealną kompozycje czekolada tworzy z Masseria Trajone Nero d'Avola.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz