Kilka miesięcy temu za siedmioma górami i siedmioma lasami, w starożytnym mieście Angkor Thom obiecałam kilku osobom, że zacznę pisać o jedzeniu. Byłam od kilku miesięcy w podróży po Azji i od kilku tygodni w drodze z nową grupą znajomych, z którymi toczyliśmy niekończące się rozmowy o tym co, z czym i jak byśmy zjedli. Zachęcali mnie i dopingowali, jednak po powrocie dużo się działo, ale dziś po 3 miesiącach postanowiłam, że już czas. Tak więc gotowi, do garów START!
Krem z buraków i porów:
2 dorodne buraki
4 pory
4 ząbki czosnku
2cm korzenia imbiru
1 łyżka oleju kokosowego
1 łyżeczka kardamonu
1 łyżeczka masali tandori
1 łyżeczka białego pieprzu
5 łyżek sosu teriyaki lub sosu sojowego
1l gorącej wody
3 łyżki soku z cytryny
mleko kokosowe
sezam
liski świeżej kolendry
W dużym garze na rozgrzany olej wrzucamy przyprawy (robimy masale), w momencie gdy zaczną mocno pachnieć dorzucamy posiekane drobno warzywa i mieszamy przez około minutę, następnie dolewamy odrobinę wody i przykrywamy tak aby przez chwile się podusiło i przeszło swoim zapachem, dolewamy wodę (może być już gorąca z czajnika) i gotujemy aż warzywa zmiękną.
Zestawiamy z ognia i miksujemy na gładką masę/krem, dodajemy sok z cytryny i mieszamy, można doprawić jeśli któryś smak jest zbyt słaby.
Rozlewamy do talerzy (3-4 miski), na każdej porcji robimy kleksa z mleka kokosowego, posypujemy sezamem i przybieramy kolendrą.
Smacznego! :)
Świetny przepis! Na pewno wypróbuje w domowym zaciszu ;)
OdpowiedzUsuń